Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hej wszystkim,

posiadam od 2 lat audi a4 b5. Jest ono nieco podrasowane, takie już kupiłem.

Posiada chip oraz większą turbinę (zapewne też pochodne, ale nie wymienię wszystkiego, ponieważ nie jestem mechanikiem). Łącznie ze 115km stockowych wzbiło się na 170/180km.

Autko jest zrywne, nie chcę go wymieniać ale od pewnego czasu mam problem, który spędza mi sen z powiek.

 

Auto zaczęło pyrkać/zrywać się. Na wolnych obrotach oraz przy dodawaniu gazu.

Na początku z mechanikiem, który cały czas naprawiał to auto stwierdziliśmy, że to kwestia wtrysków.

Wtryski wymienione zostały dwa i na mapie/wykresie chodziły i chodzą idealnie. Niestety auto nadal się wzdrygało. Przy niższych obrotach, w niefortunnym momencie potrafiło nawet zgasnąć przy dodaniu gazu.

Po czasie zorientowałem się, że wskaźnik poziomu płynu chłodniczego borygo jest poniżej minimum.

Mechanik polecił dolać i obserwować. Jak się okazało, silnik pobiera ten płyn i prawdopodobnie spala go. Nie jestem pewien, ponieważ nie dymi na żaden udziwniony kolor (nie biały, nie czarny, nie niebieski itd.) - czy to silnik zimny, czy nagrzany.

Mechanik po tej informacji stwierdził, że to MUSI być uszczelka pod głowicą i konieczna jest wymiana silnika. Mimo wszystko myślę, aby udać się do innego mechanika aby spóbował to zdiagnozować. Ten może zwyczajnie chcieć zrobić remont, nie za darmo oczywiście - ale nie chcę wyciągać pochopnych wniosków.

Stwierdziłem, że poczytam. Wpadłem na aukcję na allegro z płynem oraz zestawem, który sprawdza szczelność uszczelki pod głowicą. Po zamontowaniu na kurku wlewu płynu chłodniczego, na lekko podniesionych obrotach, powinien zmienić kolor z niebieskiego na zielony bądź żółty.

Nic takiego się nie wydarzyło - kolor był identyczny jak na początku po 10ciu minutach (w instrukcji potrzebne jest 5min). I na zimnym i na nagrzanym.

Oprócz tego jakiś czas temu rozszczelnił się w nim intercooler. Był on niewymieniany od początku, więc miał prawo, tym bardziej przy większej dostarczanej mocy względem fabrycznych ustawień. 

Nie wymieniałem go, bo sam mechanik stwierdził, że nie trzeba. Po prostu nie gazuję go na full i jeżdżę nie dając z niego 100%. Przy gazowaniu słychać wyraźny świst, który przypomina o szczelinie. Teoretycznie, wg mechanika nie ma to korelacji. Moim zdaniem też nie, ale warto o tym wspomnieć.

Auto stało miesiąc, ponieważ wyjechałem w delegację. Co ciekawe, jak wróciłem i wymieniłem akumulator przez mróz, auto odpala znakomicie, jeździ tak samo dobrze, a pyrkanie/zrywanie się ustąpiło w 90%. Czasem dzieje się to, ale nie w niespodziewanych momentach. Raczej na biegu jałowym bądź podczas postoju na światłach.

 

Moje pytanie:

Czy spotkał się już ktoś z taką sytuacją? Jeśli tak - co zrobiłeś? Co sprawdziłeś? Jeśli trzeba było wymienić - ile to kosztowało?

Jeśli nie spotkałeś się z taką sytuacją - jak sądzisz, co może być tego powodem? 

Płyn muszę dolewać regularnie. W ciągu 4 miesięcy dolałem już łącznie jedną butelkę - 1 bądź 1,5l, aby utrzymać wskaźnik ku max.

 

Silnik oprócz tego nie wydaje żadnych innych oznak nieprawidłowości. Myślałem, że być może jest gdzieś nieszczelność. Tylko wówczas płyn uciekłby raczej cały. Węże teoretycznie były przez mechanika sprawdzone, ale mógł coś pominąć.

Może jednak intercooler może być tego powodem?

 

Zapraszam do dyskusji. Dziękuję z góry za odpowiedzi.

Jeśli pominąłem jakąś istotną informację, proszę o komentarz.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie