Wymieniłem termostat, odpowietrzyłem układ i od razu w zbiorniku woda najpierw była ciepła a potem zaczęła się gotować. Temperatura szła aż do 115 stopni. W akcie desperacji zmieniłem termostat na stary, zalałem płynem i nie odpowietrzyłem. Teraz temperatura, zależnie od dnia (jak rano jadę do pracy to temperatura potrafi dojść do 98 potem spada do 95 i tak trzyma, a jak wracam z pracy trzyma równo na 90 stopniach), ale się nie gotuje. Woda w zbiorniczku zimna. Góra chłodnicy gorąca, przewód górny od chłodnicy gorący. Dół chłodnicy i dolny przewód zimny.
Może ma ktoś jakiś pomysł?
Dodam że oba termostaty są sprawne (sprawdzane w garnku z wodą)