Nie ma kolego czegoś takiego jak "Żarówki CAN-BUS" To jest określenie wymyślone przez handlarzy żeby podnieść prestiż swoich (często wątpliwej jakości) wyrobów.
Zadam ci proste pytanie: dlaczego zwykła żarówka za 50 groszy nie zgłasza błędu? No tak - bo ma CAN-BUS
O co tu chodzi? Wyjaśnienie jest proste: pobierany prąd. Zwykła żarówka bierze go dużo, i na taką wartość ustawiony jest układ wykrywający spaloną żarówkę. Żarówka ledowa "ledówka" bierze go znacznie mniej, sterownik załączający światła to wykrywa, i zgłasza błąd. Ledówki CAN-BUS to zwykłe ledówki z dołączonymi wewnątrz opornikami, co powoduje że pobierany prąd jest zbliżony do żarówek konwencjonalnych i błąd się nie zapala. Czemu w twoim wypadku żarówki ledowe raz świecą, a raz nie?
Bo w przypadku mniejszego poboru prądu (lub całkowitej przerwy w obwodzie - czyli spalona żarówka) dany obwód jest wyłączany. Prąd pojawi się ponownie kiedy wsadzimy źródło światła o prawidłowym poborze prądu, a często trzeba dodatkowo wyłączyć i włączyć zapłon żeby błąd się skasował.
Dlaczego lekko świecą? Przez lampkę oświetlenia wnętrza cały czas płynie minimalny prąd. BARDZO minimalny. Zwykła żarówka nawet się przy takim prądzie nie rozżarzy. Jej włókno nawet się ciepłe nie zrobi. Ale jest to prąd wystarczający, aby dioda LED zaczęła lekko świecić. Tak więc twoje obawy o rozładowanie akumulatora są całkowicie nieuzasadnione. Prąd jest zbyt mały.
Co ja stosuję we wnętrzu? Albo kupuję u Chińczyków niewielkie panele COB które można zamówić w rozmiarze pasującym do określonej lampki, albo kupuję taśmy LED na metry (na 12 woltów) i docinam je do rozmiarów wnętrza lampki zależnie od potrzeby. Taką taśmą można również pięknie podświetlić wnętrze schowka.