Witam, moja przygoda ze światłami zaczęła się od przepalenia lewego palnika (D1S). Wymieniłem obydwa, zaraz po wymianie padła lewa przetwornica, wymieniłem przetwornicę. Wszystko było ok. przez dwa tygodnie, po tym czasie padła przetwornica prawego reflektora. Zamówiłem nową, wymieniłem i przez 4 dni miałem światła. Znowu uszkodzona przetwornica, zareklamowałem, dostałem nową i nowa poświeciła przez dwie godziny. Wie ktoś może, o co chodzi? Palnik papra sprawę? Dodam: reflektory VALEO, przetwornice kupowane nowe.